poniedziałek, 27 lutego 2012

Bilet do L. kupiony (jeśli czytelnik niezorientowany, wyjaśniam, że na moją terapię z przyczyn obiektywnych dojeżdżam 160 km w jedną stronę) - 35 PLN. Spokój w sercu - bezcenny. Jeszcze tylko 100 PLN uciułać i jestem zabezpieczona na ten tydzień :P

Spokój po tej ostatniej sesji w ogóle mnie ogarnął. Jakieś-tam wątpliwości ad. zaangażowania X w terapię i prób "pozbycia się" mnie się rozwiały, więc jest ok. Zaimek "my" ("to jak my mamy iść do przodu...") użyty w trakcie poprzedniej sesji ma moc wybitnie kojącą. Głupota? Niewykluczone, ale moja głupota. Ważna głupota.

1 komentarz: