piątek, 11 listopada 2011

16.12.2006

Dobra, niech będzie
przyznaję się, przyznaję do wszystkiego:
  • do nazwania małża 'co'
  • do bycia potwornym egoistą, egocentrykiem, egofilem (ale mi się termin stworzył paranaukowy)
  • do zaczynania każdego zdania od 'ja'
  • do wchodzenia w rywalizację z każdym, zawsze i wszędzie
  • do bycia parszywym leniem, który nieumiejętnie przykrywa swoje niechciejstwo płaszczykiem choroby psychicznej
  • do nieudacznictwa życiowego
  • do megalomanii
  • do braku jakichkolwiek uzdolnień (w szczególności tych, które mogłyby mi się w życiu przydać)
P.S. Do rozpieprzenia WTC we wrześniu 2001 się nie przyznaję. Byłam wtedy w 14 tygodniu ciąży.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz