piątek, 11 listopada 2011

19.03.2005 - dramatycznie

DO WSZYSTKICH, KTÓRZY MNIE ZNALI

Przepraszam, że byłam, że mówiłam, że kochałam, że oczekiwałam czegokolwiek, że chciałam byćszczęśliwa.
Dziękuję, ze daliście lub przynajmniej próbowaliście mi to dać.
A.: nigdy nie zostawiaj N., Ty masz jeszcze szansę, ja już swoją rozmieniłam na drobne- dla mało ważnych rzeczy zaprzepaściłam to, co miałam w życiu najcenniejsze- wiarę, nadzieję, miłość.
N.: Nie wiem co o mnie pomyślisz za kilka czy kilkanaście lat, pewnie będziesz miała pretensje i żal jak ja kiedyś do mojego taty. Zrób tak, jak Ci będzie łatwiej- wymaż mnie z pamięci albo ... pamiętaj. Chcę jednak,żebyś wiedziała że ta najtrudniejsza z podjętych przeze mnie decyzji nie ma związku z Tobą. Jestem dumna, że mam taką córeczkę. Nigdy się nie obwiniaj- Ty jesteś mądra i dobra. Bądź szczęśliwa!
Koza: jak widzisz nie tylko A. nawalił. Ja też zrobiłam dużo brzydkich rzeczy.
S.: było miło, dzięki. Zawaliłeś jedną tylko sprawę- ja naprawdę myślałam że możemy być przyjaciółmi, niezależnie od całej erotycznej strony znajomości. Tego mi najbardziej żal. Ale i tak się cieszę, ze tak dużo od Ciebie otrzymałam i ze mogłam Ci coś ofiarować - autentyzm, siebie. Nigdy nikt nie działał na mnie tak jak Ty. Nawet teraz...
P.: Dzięki, że mi pomogłeś i ze byłeś, kiedy tego potrzebowałam. Szkoda, ze nigdy się nie spotkaliśmy...

/tu wpuszczam cenzurę/

Proszę o przekazanie kopii tego listu wymienionym w nim osobom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz