piątek, 11 listopada 2011

27.02.2007 Dzisiaj...

Trzymają się mnie myśli natrętne... nie mogę się uwolnić. Słucham muzyki

"Zjawił się pod wieczór przemarznięty mały elf
mówił że na kilka chwil
wkrótce minął miesiąc i kochany mały elf
w serce zapadł mi jak nikt

cichy jak żak
ruszył va banque..."

I dalej

"budził mnie niewinnie w środku nocy mały elf
pytał czy to sen czy my" - echhhh, Jacek Cygan jest genialny. Ciekawe skąd to zna???

"Może to deszcz, może to łza
pytasz jak jest
comme si, comme ca
mówił że błąd, że nudzi się
otwarte drzwi, więc s'il vous plait..."

I ja się czuję podobnie... Nie chcę tego czuć, nie chcę tego słuchać, więc przełączam na inną piosenkę - co słyszę??

"zabiorę ciebie kiedyś właśnie tam
SAMOLOT miękko zejdzie w dół...."

Łzy.... kiedy wracam do rzeczywistości, słyszę

"I znów lotnisko, lot 55
jeszcze raz patrzysz w dół..."

Cholera, niech mnie to przestanie prześladować... proszę...

"lśnią na szybie ślady łez
pora już dograć ten akt
kto z nas kiedyś patrząc wstecz
wspomni love story sprzed lat..."

Chyba tylko ja wspominam......

wywalam tę płytę z komputera, włączam Basię

Znowu coś o mnie

"Look around it's almost summer
yet there's winter in her heart
you could never love another
still can your fire melt her ice

seasons change you cry in silence
for the love you cannot live without
you've done your best you've done your hardest
the time has come - be strong, give it up"

Czy to dlatego tak się stało??? Tak czy inaczej, ja pasuję do opisu dziewczyny z tej piosenki...

"The darkest night is slowly fading
ant the sun will come out to blind your eyes
could it be a new beginning
trust yourself - you're an angel you can fly..."

Jaki początek?? Gdzie i dla kogo?? Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że nie dla mnie...

I zaraz potem w słuchawkach słyszę:

"It's hard for me to stop my heart
love never knows
when the time is right
i don't want to hurt anybody but
can't help loving you

i've never felt like this before
i know this is special...." i takie tam bla bla bla - czy mogą służyć człowiekowi za usprawiedliwienie?? nie sądzę... to dlaczego tak się mnie mocno trzymają???

No i ta pioseneczka "Go for you"... nie mogę zapomnieć... "What's the point in my pride if i cannot deny that i could really go for you" tudzież 'why should i resist something i've always missed", ale czy takie myślenie doprowadzi mnie do czegoś dobrego??? Z punktu widzenia bezemocjonalnej obiektywnej kalkulacji zdecydowanie nie. Natomiast nie da się zaprzeczyć, że jestem człowiekiem i emocje posiadam.... ale pytanie brzmi: to emocje czy popęd??? Muszę nad tym pomyśleć i modlę się aby odpowiedź brzmiała "popęd", bo z tym pójdzie łatwiej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz