piątek, 11 listopada 2011

3.12.2006

dwubiegunowe dzieci...

...mają najgorzej, szczególnie jeśli nie są jednocześnie opóźnione umysłowo itp., nasz system kwalifikuje je jako zdrowe i bujaj się człowieku do pierwszej próby samobójczej albo czegoś w ten deseń. N. leży właśnie w szpitalu. Jej organizm kolejny raz daje znak, że chce pomocy.I ta pomoc nie nadchodzi znikąd. Orzeczono, że jest 'zbyt kreatywna, zbyt inteligentna, zbyt otwarta, zbyt ładnie mówi o emocjach żeby być chora" oraz że 'biegunka się nie bierze z przyczyn psychicznych'. Ładnie, powtórka z rozrywki. Moje dziecko przechodzi przez to samo, co ja w jej wieku, i co gorsza pomimo własnych doświadczeń nie potrafię jej pomóc. Cały dzień kombinuję co chciałam wtedy usłyszeć, czego oczekiwałam, co pomogłoby mi w tej sytuacji i NIC. Wnioski nieprzystające, bo miałam zupełnie inną sytuację rodzinną. Ciekawe co jutro wymyśli psycholog, we wtorek zaś podobno jest psychiatra... nie wiem, może ciut bardziej oświecony niż ta kobieta którą spotkałyśmy kiedyś w poradni... tamta uznała, że wmawiam dziecku chorobę...oczywiście, nic innego nie mam na celu. A kto, do ósemki wyblakłej, jeśli nie ja, tłumaczy dzieciakowi, że jest zdrów jak ryba??? Kto delikatnie sprowadza rozmowę na inne tory gdy po raz miliardowy słyszy 'brzuch mnie boli'?? Jak to miło poczuć się docenionym.... ta pani powinna bardziej uważać na słowa. Tak, zdecydowanie powinna. Mała w szpitalu bawi się świetnie, ma kilka koleżanek i w ogóle średnio ją dotyczy że sypia tam sama, że my pojawiamy się na kilka godzin tylko itp., zachwycona miejscem, faktem bycia pacjentką i leczeniem jako takim, oczywiście objawy dawno diabli wzięli.... zdrowa jak koń była po półgodzinie, ale obawiam się że wołami by jej z tego wyrka nie wyciągnął. Zresztą gdy się dowiedziała na obchodzie że jeszcze zostaje i że będą badania, omal nie zaczęła mówić litanii do lekarza prowadzącego. I nikt tego faktu dziwnej ekscytacji leczeniem w karcie nie odnotował. Bo, jak mniemam, tak zachowują się zupełnie normalne zdrowe dzieci.

Rozmówiłam się z psychologiem, zaraz w poniedziałek. Babka młoda acz nie najmłodsza, zaangażowana, ładnie słuchała, wydawało się że rozumie to, co się do niej mówi. Chyba nawet rozumiała, bo opis zrobiła z sensem. Ale się bidula przestraszyła, przerosło ją (?) to czego się dowiedziała i jedyne co była mi w stanie doradzić to "Proszę pani, do diagnozy potrzebny jest zespół ludzi: psycholog, psychiatra i neurolog". Podchwyciłam radośnie: "Świetnie, jesteśmy na oddziale neurologicznym, pani jest psychologiem, brakuje nam jeszcze psychiatry, ale na Litewskiej ktoś się zapewne chętnie udzieli. Zacznijmy!"  Zaczęła się wykręcać "Ale ja nie mogę, musi pani poszukać... na Dzielnej jest poradnia, albo jeszcze gdzieś..."

Zadzwoniłam na Dzielną - termin wizyty na kwiecień/ maj. OK, po poszukiwaniach odnalazłam jakąś lekarkę chyba z Zagórza, namiary na gabinet, terminy krótkie, cena 120 zł. Niech będzie. W gabinecie pusto i łyso - nawet kredek brak, co N. babie wytknęła od dzień dobry. Paniusia posłuchała i wysnuła teorię: to przez pani pobyty na patologii ciąży dziecku się udzieliło... poza tym pani nieregularnie pracuje, jest dla dziecka nieprzewidywalna, no i nie ma pani z dzieckiem prawie żadnego kontaktu. Szlag! Dodała coś jeszcze o zamianie ról w rodzinie itepe. Gdybym wiedziała co usłyszę, nie zapłaciłabym...

Zaprosiła nas za miesiąc z wynikami badań krwi, ekg, eeg i paroma innymi a w ciągu miesiąca kazała uskuteczniać poprawę relacji. Dziękuję bardzo. A co ja do groma innego robię od X czasu, odkąd się jakiekolwiek problemy pojawiły??? Wściekła mnie jeszcze tym, że nałogowo używała terminologii fachowej robiąc odnośniki "czyli" i wyjaśniając pojęcie jak ścianie albo wronie co najmniej... Ale może to już moje subiektywne wrażenie...

Tak czy inaczej stoimy w punkcie wyjścia. Trzeba zacząć szukać od nowa. Czy ktoś pomoże małej N.??? Czy każą jej czekać, tak jak czekała mała K.??? Pytanie następne: Przy opcji 'wait', czy ktoś zdąży później zareagować, zanim będzie zbyt późno?? Zanim N. dorobi się AIDS, uzależnienia, dzidziusia w wieku lat 14stu, albo .... albo zanim umrze??? Dziękuję ci polska służbo zdrowia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz